• Jak rozmawiać z dzieckiem?

        • 1......zabawy

          Przez kolejne dni bedziemy w swoich rodzinach być ze sobą przez długi czas. Możemy te chwile spędzać walcząc ze sobą, krzycząc, zloszcząc się i dasając -no bo w końcu powodów do zdenerwowania ostatnio nie brakuje!

          Ale memy inaczej - możemy ten czas spedzić na prawdę RAZEM! Nie obok siebie -każdy z własnym smartphonem! Ale razem w czytaniu, zabawie, rozmowie, wspólnym porządkowaniu zakamarków, do ktorych nikt dawno nie zaglądal z wyjątkiem kurzu :)

          Chcemy podsunąć Panstwu kilka pomysłów na miłe spędzenie wspólnych chwil. Oczywiście zabawy przeznaczone są glównie dla dzieci młodszym ale i starsze mo spedzą czas przy robieniu eksperymentów. Warto sprobowć!

          Oto kilka propozycji:

          https://mamopracuj.pl/dzieci-w-domu-jak-zorganizowac-im-czas-i-moc-pracowac-zdalnie/ miastodzieci.pl


           

          2 ..........jak rozmawiać

          Ostatnie dni sprawiły, ze musimy odnaleźć się w nowej, czesto trudnej rzeczywistości. Zanim przystosujemy się do zmienionego świata warto wiedzieć jak rozmawiać o tym co się dzieje z naszymi dziećmi. Zarówno maluchy jak i odzież otoczone są przez ogrom informacji, nie zawsze rzetelnych i wiarygodnych. Podpowiadamy jak rozmawiać z dziecmi by wspómoc ich w tym czasie.

          https://mamopracuj.pl/jak-rozmawiac-o-koronawirusie-z-dziecmi/#

          https://www.medexpress.pl/jak-rozmawiac-z-dziecmi-o-koronawirusie-pobierz-bezplatny-poradnik/76708


           

          3.......o byciu rodzicem

          Mimo że ostatnie dni na pewno nie są dla nas wszystkich łatwe to nie możemy zapominać, że nasze największe skarby są teraz blisko nas, patrzą na to jak sobie radzimy i oczekują naszego wsparcia. To ważne by BYĆ teraz z naszymi dziećmi, ale proces wychwania trwa i trwać będzie nadal, kiedy wrócimy do pracy, a dzieci do szkoły nadal powinniśmy być dla nich oparciem ale i drogowskazem. Może teraz, kiedy świat nieco zwolnił warto przemyśleć kilka spraw związanych ze sposobem wychowywania naszych dzieci.

          Oto kilka tematów do przemyślenia...

          Błędy są doskonałą okazją do nauki.

          Jak dać prawo naszym dzieciom do popełniania błędów, gdy tak trudno nam samym, dorosłym, traktować nasze błędy i porażki, jako sposobność dająca okazję do rozwoju i nauki. Niestety lubimy sami siebie biczować za każdą nieudaną konfrontację z naszym dzieckiem zamiast wyciągnąć wnioski i iść dalej do przodu. Jak często winimy siebie za złe zachowanie naszych dzieci, a dzieci posądzamy o zlośliwe działanie wbrew naszym zasadom.Tymczasem jeśli się bliżej przyjrzeć zachowaniom dzieci a nawet dorosłych, to łatwo zauważyć, że wszystko co robimy, robimy by przynależeć do rodziny, grupy, społeczności oraz by czuć się ważnym, potrzebnym, znaczącym. Cel szczytny, tyle że nie zawsze sposób, w jaki dzieci próbują go osiągnąć, jest zgodny z naszą wizją tego co powszechnie uznawane jest za słuszne i akceptowalne.

          Bądź uprzejmy i stanowczy jednocześnie.

          Co to znaczy? To znaczy postaw granice, naszkicuj dziecku ramy zachowań, które akceptujesz, a w ich obrębie zostaw dziecku wolność. Dziecko musi znać granice, by czuć się bezpieczne, by mieć jasność na co może sobie pozwolić i wiedzieć z jaką reakcją może się spotkać po ich przekroczeniu. To daje mu poczucie bezpieczeństwa i spokoju, zwalnia go z obowiązku nieustannego sprawdzania na co dziś może sobie pozwolić, w jakim nastroju dziś jest rodzic i na ile się akurat dziś ugnie. To zaś ułatwia życie i dziecku i rodzicowi. To stanowczość. A uprzejmość? Uprzejmość to okazanie dziecku szacunku, na jaki zasługuje każdy człowiek, to budowanie poczucia własnej wartości, które jest niezbędne do przetrwania na tym świecie, to dbanie o godność dziecka i budowanie trwałych relacji w rodzinie, które przetrwają lata i niejedną burzę. To ciągłe powtarzanie dziecku: „Kocham cię.” I już. Bez względu na wszystko. To mówienie za Jane Nelsen: „Kocham cię i moja odpowiedź brzmi nie” oraz „Zgadzam się na to co czujesz i jednocześnie nie zgadzam się na takie zachowanie”.

          Empatia i całkowita akceptacja uczuć dziecka.

          Dziecko ma prawo być złe! Dziecko ma prawo czuć niechęć do rodzeństwa albo do nas – nasze zaprzeczanie tym uczuciom nic nie da! One będą nadal, a im bardziej będziemy starali się je stłumić, tym bardziej będą buzować pod powierzchnią i wybuchać w niekontrolowany sposób. Dopiero gdy dziecko (i każdy dorosły) zostanie usłyszane i przyjęte ze swoimi uczuciami, może się otworzyć na racjonalne argumenty, inne spojrzenie na sprawę. Zawsze mówię rodzicom, że jeśli nie wiedzą, co powiedzieć niech powiedzą „Rozumiem” albo „Nie rozumiem, ale jestem z tobą i bardzo chcę zrozumieć”. Rozumieć, to nie znaczy zgadzać się i czuć to samo. To znaczy po prostu zauważyć drugą osobę z tym, co ma w sobie i nie oceniać tego.

          Napraw relację, zanim naprawisz sytuację.

          Bez relacji między rodzicem a dzieckiem – relacji szczerej, autentycznej, serdecznej i pełnej miłości, nie naprawimy sytuacji, nie skorygujemy pewnych zachowań. Karą? Owszem, pozytywna dyscyplina nie zaprzecza, że kara działa tu i teraz, ale podkreśla, że patrząc długoterminowo nie buduje silnego człowieka, tylko zastraszoną marionetkę, która teraz daje się kierować silniejszemu rodzicowi, potem silniejszemu koledze, szefowi itd. Marionetki nie mają poczucia własnej wartości, nie mają własnego zdania, nie mają marzeń i sił do ich realizacji.

          Na jakich dorosłych chcemy wychować nasze dzieci?